Ludwik Michał Pac
Ludwik Michał Pac
Ludwik Michał Pac był ostatnim potomkiem wielkiego i zasłużonego rodu litewskiego Paców. Był wielkim patriotą, wybitnym wojskowym, zdolnym organizatorem życia gospodarczego, działaczem państwowym i mecenasem sztuki.
Urodził się 19 VI 1780 r. w Strasburgu. Lata dziecięce i młodość spędził we Francji, i tam uzyskał tam gruntowne wychowanie i wykształcenie w zakresie sztuki wojennej.
W 1806 roku wstąpił do armii francuskiej i był oficerem elitarnej gwardii Napoleona. Brał udział w kampanii hiszpańskiej w 1808 r., czasie której na polu walki został mianowany szefem szwadronu i odznaczony Krzyżem Legii Honorowej. Podczas wojny Napoleona z Austrią w 1809 r. prowadził szarżę Pułku Strzelców Konnych w bitwie pod Wagram. W 1810 przybył do Księstwa Warszawskiego i awansował do stopnia pułkownika. W wojnie 1812 r., w czasie wyprawy Napoleona na Rosję został dowódcą 15. Pułku Ułanów. Od Napoleona otrzymał nominację na generała brygady i ze swoim pułkiem został włączony do osobistej ochrony cesarza.
Po klęsce Napoleona w Rosji walczył na terenie Niemiec i Francji; odznaczył się w bitwie o Lutzen, Dreznem, Vitry le Français i w obronie Paryża. W czasie tych walk otrzymał komandorię Krzyża Kawalerskiego Virtuti Militari i stopień generała dywizji. Odznaczony został, również Wielką Wstęgą Orderu św. Stanisława.
Po upadku Napoleona wyjechał do Anglii. Do kraju powrócił w 1815 roku.
Ludwik Michał Pac po rezygnacji ze służby wojskowej zajął się sprawami gospodarczymi w swoich rozległych dobrach w Dowspudzie. Wprowadził w nich reformy rolne - zniósł pańszczyznę, wprowadził nowoczesne zmianowanie roślin i mechanizację, sprowadził nowe rośliny do uprawy i gatunki zwierząt do hodowli (zwłaszcza bydło i owce), rozpropagował, powszechną uprawę ziemniaka, wybudował fabrykę narzędzi i maszyn rolniczych, a także przyczynił się znacznie do rozwoju przetwórstwa rolnego. Do realizacji tych projektów sprowadził osadników z Niemiec i Anglii, w tym Szkotów.
Jako mecenas kultury zapewniał oświatę ludności wiejskiej, a także wspierał finansowo powstający wówczas Uniwersytet Warszawski. Wspierał rozwój architektury, stawiając zwłaszcza pałace i kościoły w Dowspudzie i Warszawie. Pac zgromadził duże kolekcje dzieł sztuki, zwłaszcza malarstwa i rzeźby autorstwa włoskich mistrzów.
Po wybuchu powstania listopadowego, choć w zasadzie przeciwny walce zbrojnej od pierwszych dni wziął w niej udział. Przejściowo pełnił nawet funkcję naczelnego wodza, a po objęciu tego stanowiska przez generała Chłopickiego, stanął na czele korpusu rezerwy piechoty i wszedł w skład Rządu Tymczasowego. Po klęsce powstania udał się na emigrację. Przebywał w Paryżu, gdzie udzielał się w życiu politycznym w stronnictwie "Hotel Lambert" A. Czartoryskiego.
Zmarł 31 sierpnia 1835 r. w Smyrnie w Turcji. Został pochowany na dziedzińcu klasztoru św. Polikarpa.
Legenda mówi o nim, że miał piękną żonę, w której zakochany był do granic szaleństwa. Dla niej to też wybudował z piwnic swego pałacu w Dowspudzie podziemny, obszerny korytarz, który ciągnął się aż pod jezioro wigierskie. Żona Ludwika Paca, Maria Karolina z domu Małachowska miłośniczka piękna przyrody nie raz przejeżdżała konno wraz z mężem owym korytarzem aż pod jezioro wigierskie.
Jak był zrobiony tunel pod Wigrami trudno dziś powiedzieć, ale ponoć od wód jeziora oddzielały tunel szyby odpowiedniej grubości, tak, że z wielkim ukontentowaniem obserwowali oboje życie toczące się w wodach wigierskich. Obserwowano polowania olbrzymich szczupaków, podziwiano też wielkie węgorze podobne do węży.
Do owego tunelu było też wejście od strony parku, który otaczał pałac. Wychodził zaś ów tunel gdzieś aż koło klasztoru wigierskiego, do którego nie raz przyjeżdżał Pac z żoną w święta na nabożeństwo. Tragedia zaczęła się po upadku powstania listopadowego. Ludwik Pac ukrywał się w pałacu. Kiedy wojsko i żandarmi przyszli go aresztować , prosił o danie mu chwili czasu, aby mógł się przebrać. Gdy oczekiwanie się przedłużało, oficer carski wszedł do pokoju generała. Ujrzawszy otwarte drzwi szafy, stwierdził, że jest w niej ukryte przejście do piwnic. Hrabia Pac właśnie wykorzystał je, dostał się do tunelu i zbiegł. Kiedy Rosjanie puścili się w pogoń, stwierdzili po pewnym czasie, że przejścia są zawalone gruzami. Musieli więc zawrócić. Zawalenie się sklepienia tunelu nastąpiło bezpośrednio po przebyciu tego miejsca przez generała. Wychodząc z zawalonego tunelu żołnierze i żandarmi rosyjscy trafili na drugie wejście, które zaprowadziło ich do ogrodów. i właśnie w tym drugim miejscu zauważono ślady kopyt końskich. Odciski podków końskich świadczyły o tym, że koń wyszedł tą odnogą tunelu do ogrodu. Rozstawione straże wokół pałacu Paca przysięgały, że nikt w ogrodach nie pokazał się, a tym bardziej na koniu. Nie uwierzono jednak zapewnieniom straży i na nich skupiła się złość zaborcy po niepowodzeniu w ujęcia generała.